Z głuszy
Legimi
Zbiór pięknych opowiastek, przepełnionych opisami poetyckimi mitologicznymi, ludowymi opowieściami i bajaniami. Ten niezwykły klimat najlepiej chyba oddaje zakończenie zbioru: „Pod wieczór ucichły ptaki i mleczne mgły poczęły wstawać z oparzelisk, snuć się po nich, wałęsać. Księżyc wszedł z za cmentarza i przez te mgły się wkradał; nocne ptaki i żaby rozpoczęły koncert. Stary widział wyraźnie, jak z krzaku kaliny wychodził Filip i z kępy na kępę skakał, goniąc czajki, ciskając na nie garście błota, potem od księżyca zbliżały się do chłopca dwie postacie. Matka otulała się płachtą, drżąc z febry, Krystyna otulała ręką przed wiatrem ogarek gromnicy i świeciła od tego świętego ognia złotawo – jak święta. Schodzili się we troje i tamci grzali ręce u płomienia, garnęli się do niej. Potem rzędem idąc, podchodzili bliżej i kiwali na starego, wołając bez słów. Stary się ich nie lękał. Patrzał, rozwierając oczy, aby być pewnym, że nie śpi. A jednakże śnił zapewne, bo nad oparami były tylko mgły, księżyc i gdzieniegdzie blade, torfowe ogniki.”
12.00 PLN