Iriomote - wyspa dzikich kotów
Legimi
Nie mam zamiaru ani też prawa oceniać, czy pozostawienie ludzi na wyspie było słuszne, czy nie. Jednego jestem pewien - koty miałyby pewniejszą przyszłość, ale osobliwa kultura Iriomote już wtedy przestałaby istnieć. Próba pogodzenia dwóch światów - ludzi i kotów - na jednej wyspie dała szansę jednym i drugim. Ale czy szanse były wyrównane? Na początku może tak. Z biegiem czasu dawał jednak o sobie znać ich wspólny, nieobliczalny wróg: postęp. Jego efekty, niestety, znacznie trudniej przewidzieć. Ile lat życia mają jeszcze przed sobą koty z Iriomote? Jak długo unikalne obyczaje mieszkańców zechcą opierać się wpływom wdzierającej się wszędzie wraz z postępem masowej kultury? Kiedy mieszkańcy Komi uznają, że nadszedł już czas na sprzedanie swoich tajemnych obrzędów turystom? Na jednej z wysp archipelagu Riukiu żyją dzikie koty. Jedyne w swoim rodzaju. Spotkać je można tylko na Iriomote. Ich tropem podążają naukowcy, Krzysztof Schmidt i Nozomi Nakanishi, którzy starają się dowiedzieć o tych tajemniczych zwierzętach jak najwięcej. Koty jednak pilnie strzegą swych sekretów i nie ułatwiają autorom zadania. Podczas tej swoistej pogoni za kotem poznajemy nie tylko piękną, pełną subtropikalnej roślinności Iriomote, nieznane gatunki zwierząt, ale także ludzi, którzy wierzą, że świat pełen jest bogów, duchów, i oddają im cześć przez niezwykle oryginalne i barwne obrzędy oraz żyją w zgodzie z otaczającą przyrodą. Niewiele jest już takich miejsc. Nowoczesność, postęp cywilizacyjny najprawdopodobniej sprawią, że to, co na Iriomote najpiękniejsze, najbardziej oryginalne pogrąży się w niebycie. Wyspa przestanie być Nirai-Kanai - ziemią wiecznego szczęścia - dla tamtejszej przyrody i dla głównych bohaterów tej książki, dzikich kotów, które chodzą własnymi drogami. Dzięki tej książce możemy im jednak w niektórych wędrówkach towarzyszyć, a fascynacja naukowców udzieli się też nam, czytelnikom. Naukowcy mają to do siebie, że piszą zwykle językiem trudnym i mało zrozumiałym dla przeciętnego czytelnika. Na szczęście nie można tego powiedzieć o Krzysztofie Schmidcie i Nozomi Nakanishi. Książka jest napisana w sposób ciekawy i zrozumiały, i co najważniejsze - wciągający. Polski współautor z humorem opisuje swoje przygody w dalekiej Japonii. Ta książka z pewnością będzie bardzo ważna dla polskiego, a może i dla europejskiego czytelnika, któremu dzisiejsza Japonia kojarzy się wyłącznie z nowoczesnym przemysłem i zatłoczonymi ulicami Tokio. Autorzy pokazują nam Japonię nieznaną. Taką, gdzie jest jeszcze miejsce dla wciąż żywej, unikalnej i prastarej kultury. Gdzie ludzie na wsi wciąż żyją tak jak ich przodkowie. I co najważniejsze i zaskakujące dla Europejczyka - Japonię, gdzie jest jeszcze miejsce dla dzikiej przyrody, której uosobieniem są koty z Iriomote. Dlatego chciałbym gorąco zarekomendować tę książkę. Adam Wajrak, dziennikarz "Gazety Wyborczej", specjalizujący się w ochronie przyrody i środowiska
17.00 PLN