Turbopapiestwo. O dynamice pewnego kryzysu

Turbopapiestwo. O dynamice pewnego kryzysu

Legimi

Kryzys formy sprawowania urzędu papieskiego, który ujawnił się z wielką siłą w czasach pontyfikatu Franciszka nie pojawił się w wcale - jak chciałoby wielu krytyków argentyńskiego biskupa Rzymu - w mijającej dekadzie. Także Sobór Watykański II nie stanowi tu cezury. Po prostu Kościół i świat zdawali się nie zauważać trwającej od dziesięcioleci a może i dłużej erozji kształtu w jak uwikłała się w nowoczesności posługa następców św. Piotra. Przyjmowano, że wielka siła oddziaływania kolejnych pontyfikatów jest po prostu czymś dobroczynnym. Tomasz Rowiński tymczasem pokazuje w swojej książce, że papiestwo od dawna podcinało gałąź ewangelicznej i kościelnej tradycji, której zawdzięcza swój autorytet. "Turbopapiestwo" to także refleksyjna podróż przez czasy papieża Franciszka, której konkluzją jest próba zmierzenia się z pytaniem czym jest powołanie "Piotra naszych czasów" i jakie mechanizmy sprawiły, że rola papieża w Kościele stała się tak problematyczna.   Co to znaczy „rozumieć swoje czasy”? To znaczy widzieć je we właściwych proporcjach i we właściwym świetle. Skąd pochodzą owe proporcje i owo światło? Dają je wieki – minione i przyszłe. Jeśli Zachód stoi chrześcijaństwem, chrześcijaństwo katolicyzmem, katolicyzm rzymskością, rzymskość liturgią rzymską i Papieżem, to Tomaszowi Rowińskiemu zawdzięczamy rozumienie nie tylko samego papiestwa dziś, lecz poniekąd całego Zachodu. Rozumiemy swoje czasy, gdyż patrzymy na (funkcję) Papieża wedle proporcji wieków i w ich świetle, o co zabiega i dba autor. Co więcej, książka Rowińskiego ostatecznie pomaga nam zrozumieć sytuację współczesnego katolicyzmu (i współczesnych katolików) w proporcjach i świetle rzucanym przez inny świat, inny Rzym. Justyna Melonowska Jednym ze znamion dzisiejszego kryzysu Kościoła jest jego niezwykła polaryzacja, sięgająca miejscami (a miejscami wykraczająca poza) punktu realnego rozłamu. Specyfika tej sytuacji polega na tym, że za jedną ze swoich fundamentalnych przyczyn ma proces inflacji, który w okresie nowożytnym i współczesnym dotknął urząd papieski, a więc formalnie zwornik jedności katolickiej wspólnoty. W czasie pontyfikatu Franciszka ze względu na sposób sprawowania przez niego swojej funkcji inflacja ta niesłychanie przyspieszyła, osiągając nieznane wcześniej poziomy i czyniąc z Papieża – o paradoksie! – kamień niezgody wewnątrz samego Kościoła. Czy zatem książka Tomasza Rowińskiego, przecież bez wątpienia krytycznie podchodząca do pontyfikatu Jorgego Bergoglia i pisana z pozycji, które z braku lepszego słowa można określić jako „tradycjonalistyczne”, wpisuje się w tę logikę polaryzacji, wojny między stronnikami i przeciwnikami Franciszka? Zdecydowanie nie! I jest to tylko jeden – choć bardzo ważny – z powodów, dla których trzeba ją przeczytać. Tomasz Dekert

35.00 PLN