Na pograniczach literatury
Legimi
Teksty zgromadzone w niniejszym tomie dobrano z myślą o jak najszerszej reprezentacji powyższych możliwości, dlatego do współpracy zaproszeni zostali nie tylko historycy i teoretycy literatury, ale także historycy oraz teoretycy historiografii, kulturoznawcy, antropolodzy, socjolodzy, językoznawcy – krótko mówiąc, reprezentanci interdyscyplinarnej definicji pogranicza. Cały materiał podzielony został na trzy bloki tematyczne, stanowiące zarazem propozycje perspektyw, z jakich można konfigurować projekty badawcze dedykowane zagadnieniom pograniczności. Jak w przypadku wszystkich „miękkich” teorii, dobór ma charakter wyrywkowy i raczej otwiera niż zamyka pewne ujęcia, swoją niepełnością nakłaniając wręcz odbiorców do polemik i krytycznych uzupełnień. Już na pierwszy rzut oka widać, że nie wszystkie pogranicza przestrzenne kultury polskiej zostały odnotowane, choć wektory badawczej uwagi idą w różne strony. Spośród ogromnej liczby pisarzy pogranicznych wybrano także sylwetki kierujące uwagę w rejony zapomniane, czasem zupełnie nieobecne, również zaskakujące. Pojawiają się tu pogranicza bardzo luźno związane z tradycyjnie rozumianą „kulturą polską” dla zaznaczenia, że definicja tego pojęcia wymaga gruntownej przebudowy. A także dlatego, że pogranicza ewokują nie tylko przygraniczność i przekraczanie granic, ale i podają w wątpliwość reguły ich zakreślania. Najważniejszym zamierzeniem autorów tomu była – zaznaczona już w pierwszym tekście Ryszarda Nycza – redefinicja fundamentalnej kategorii „historii literatury polskiej”. W świetle zmian w naukach humanistycznych ostatnich dekad wszystkie trzy terminy składowe nabrały nowych znaczeń. Jeżeli w ogóle porządkowanie produkcji literackiej danego obszaru kultury w formie syntezy historycznoliterackiej ma mieć jakikolwiek sens, należy na nowo zastanowić się nad tym, czym jest historia, czym literatura oraz co rozumiemy pod pojęciem „polskości”. Dotychczasowe ich wykładnie – mimo iż nadal dominują w rzemiośle humanistycznym i przede wszystkim w dydaktyce – nie wytrzymują naporu zmian. Chodzi tu nie tylko o sygnał oczywistości, że mogą być różne historie danej literatury (abstrahując od kwestii, czy i w jaki sposób coś takiego, jak np. „literatura polska” istnieje), ale i zasugerowanie słabo bądź zgoła nieuwzględnianych w ogóle kryteriów ich konstruowania.
14.00 PLN