Inwazja jaszczurów
Legimi
Byłoby zapewne przesadą twierdzenie, że w tym czasie nie mówiono ani nie pisano o niczym innym, jak tylko o gadających salamandrach. Mówiono i pisano też o nadciągającej wojnie, o kryzysie gospodarczym, o meczach ligowych, o witaminach i o modzie. Tym niemniej o mówiących płazach pisano bardzo dużo, na ogół w sposób bardzo niefachowy. Dlatego wybitny naukowiec, profesor doktor Vladimír Uher z uniwersytetu w Brnie napisał do „Lidových novin” artykuł, w którym wskazywał na to, że domniemana zdolność Andriasa Scheuchzeri do artykułowanego mówienia, a właściwie naśladowania wymawianych słów, z naukowego punktu widzenia nie jest bynajmniej tak interesująca jak inne zagadnienia dotyczące tego osobliwego płaza. Zagadka naukowa Andriasa Scheuchzeri polega zupełnie na czym innym: na przykład, skąd pochodzi, gdzie jest jego praojczyzna, w której przeżył całe okresy geologiczne; dlaczego pozostał tak długo nieznany, skoro teraz pojawia się tak licznie prawie na całym obszarze równikowym Oceanu Spokojnego. Wydaje się, że w ostatnim czasie rozmnaża się niezwykle szybko. Skąd się wzięła ta ogromna witalność w prastarym, trzeciorzędowym stworzeniu, które do niedawna prowadziło ukrytą, a więc prawdopodobnie krańcowo sporadyczną, o ile nie typograficznie izolowaną egzystencję? Czy może zmieniły się jakoś na korzyść biologiczne warunki życiowe dla tej kopalnej salamandry, tak że dla owego cennego mioceńskiego reliktu nastał nowy, zadziwiająco korzystny okres rozwojowy? W takiej sytuacji nie można było wykluczyć, że Andrias Scheuchzeri nie tylko będzie się z powodzeniem rozmnażać ilościowo, ale także rozwijać się pod względem jakościowym, i że nasza nauka będzie mieć niepowtarzalną okazję asystowania przy potężnej przemianie in actu jednego gatunku zwierząt. (fragment)
4.50 PLN