Genet Gombrowicza. Historia miłosna.
Legimi
Genet Gombrowicza to inny Gombrowicz, taki, jakiego dotąd nie było, bo właściwie to nigdy go nie było. Taki, który już wie, że nie jest sam, że tak obok niego, jak w nim jest jeszcze inny Gombrowicz i że jest nim właśnie Genet. Przez tyle lat żyli obok siebie nic o sobie nie wiedząc i nieraz zacierali swoje ślady w pejzażu literatury – to polskiej, to francuskiej. Aż wreszcie, raz jeden, choć wciąż nie całkiem dosłownie, w maju roku 1963, odnaleźli je w wąskim kwadracie ulic tej samej dzielnicy Paryża. Ile razy mogli się spotkać, tyle razy się nie spotkali. Tyle mogli sobie powiedzieć, a nic sobie nie powiedzieli. Bo właśnie to, co jedynie mogli sobie powiedzieć, – mnogością znaczeń, które niosą słowa nigdy niewypowiedziane – miało ich zmusić do milczenia. I gdy wreszcie jeden odkrył istnienie drugiego. I wiele więcej, gdy się w nim rozpoznał, i w niewinności i w poczuciu winy. To idąc śladami, których odtąd nic już zatrzeć nie mogło, i jakby wbrew temu, co w takim nierozerwalnym splocie wydać się musi zupełnie niemożliwe, rozstał się z nim myśląc, że się z nim rozstaje na zawsze.To jest historia miłosna, i jest to historia, może pierwsza, miłości właściwie pozbawiona. Ekstatyczna i dramatyczna, pełna olśnień i rozczarowań, święta i przeklęta, piękna i obrzydliwa… bogata w sens, który nigdy nie wypowiedział swojego imienia, więc niespełniona, więc pełna zdarzeń niezaistniałych, i przez to jakby niepełna. Historia wyobrażona, historia niemożliwa a jednak historia prawdziwa. Gombrowicz zakochany? Przecież wielokrotnie mówił, że nie. Gombrowicz uwodzący i uwiedziony – jak najbardziej. Oczarowany, zafascynowany, jasne, że tak, ale zakochany?
37.00 PLN